
Lirycznie i z nutką humoru - Dialogi muzyczne w Operze
Koncert w foyer Opery Bałtyckiej to spotkanie trzech triów z XX wieku, skomponowanych na obój, fagot i fortepian - zestawienie instrumentalne rzadko pojawiające się w kanonie muzyki kameralnej, a zarazem niezwykle sugestywne w swojej barwowości i wewnętrznej równowadze. Dwa instrumenty dęte drewniane, reprezentujące różne rejestry i charaktery – obój z jego kantylenową nośnością i fagot o miękkim, głębokim brzmieniu – tworzą tu naturalną parę, której narrację dopełnia fortepian, pełniący funkcję harmonicznego i rytmicznego centrum.
W centrum wieczoru “Trio na obój, fagot i fortepian Francisa Poulenca” (1926 r.) – utwór, który ugruntował pozycję tej obsady instrumentalnej w XX-wiecznej kameralistyce. Poulenc, z właściwą sobie gracją, łączy w nim klarowność faktury z subtelnym humorem i melancholijną refleksją. Kompozycja ta, zadedykowana Manuelowi de Falli, urzeka wyczuciem proporcji i muzyczną retoryką zakorzenioną w tradycji, ale niepozbawioną współczesnej wrażliwości. Obój i fagot – odpowiednicy skrzypiec i wiolonczeli w tym neoklasycznym modelu – prowadzą ze sobą dialog, który przypomina „mozartowski smak” podany z paryską lekkością początku XX wieku.
“Trio” Madeleine Dring to z kolei przykład idiomu brytyjskiej light music, w którym stylistyczna nonszalancja idzie w parze z dużą świadomością kompozytorską. Jej utwór, napisany dla męża – oboisty Rogera Lorda – oscyluje między quasi-sceniczną ilustracyjnością a lirycznym pastiszem dawnych stylów. Kolejne części przynoszą zmienność agogiczną i wyrafinowany dialog instrumentalny – nieco teatralny, a jednocześnie na wskroś muzyczny.
Trzecią propozycję stanowi “Four Sketches” Petera Hope’a – kompozytora związanego z brytyjską tradycją aranżacji i muzyki użytkowej, który jednak potrafi znaleźć miejsce na kameralną wypowiedź o wyrazistej tożsamości. Nawiązania do twórczości Gordona Jacoba czy samego Poulenca nie są tu przypadkowe: to muzyka oparta na krótkich formach, logicznie prowadzonych, z wyczuciem dla proporcji i barwy.
Wspólnym mianownikiem wszystkich trzech triów jest nie tylko nawiązanie do neoklasycznego porządku, ale przede wszystkim rozwinięcie idiomu tria jako przestrzeni równorzędnego współbrzmienia – dialogu, który opiera się na kontrastach, uważności i wzajemnym słuchaniu. W tym kontekście zestawienie oboju, fagotu i fortepianu ukazuje się jako forma pełna potencjału: subtelna w środkach, bogata w emocjonalne i kolorystyczne niuanse.
Dla miłośników muzyki kameralnej mamy 2 wejściówki na ten koncert. Wystarczy w kasie opery podać hasło: “jestemzgdańska” i pokazać Gdańską Kartę Miejską.
Wykonawcy:
- Magdalena Maniewska – obój
- Kristian Oma Ronnes – fagot
- Patrycjusz Lorek – fortepian