Image

Jak tworzyć skuteczne dokumenty aplikacyjne



Pióro jest silniejsze od miecza! Ten popularny aforyzm można także odnieść do poszukiwania wymarzonej pracy. Tu także musimy pokonać przeciwników lub raczej kontrkandydatów, aby osiągnąć swój cel. Jedno jest pewne, dysponując dobrze przygotowanymi dokumentami aplikacyjnymi, z pewnością wygramy niejedną bitwę.

Na początek kilka uwag. Pracodawcy i zawodowi  rekruterzy zgodnie podkreślają - błędy popełniane podczas pisania CV wciąż są takie same. Brak pomysłu na siebie, nielogiczne formułowanie myśli czy językowe lapsusy to tylko wybrane przykłady naszych największych HR-owych grzechów. Wciąż spotykane są także CV z niestosownym zdjęciem oraz takie, w których kandydaci na 5 stronach starają się przedstawić pełen przebieg dotychczasowej kariery zawodowej. Błędów tych można uniknąć, wystarczy przestrzegać kilku prostych rad.

CV zawsze piszemy pod ofertę pracy. To jedna z podstawowych zasad. Warto zatem już na początku zrozumieć, jakich pracowników tak naprawdę potrzebuje pracodawca. Przeanalizujmy oczekiwania i wymagania przedstawione w ofercie. Sprawdźmy także, jakie uprawnienia i umiejętności powinien posiadać idealny kandydat. Nie ma sensu odpisywać na ogłoszenia, jeśli nie spełniamy choćby części wymagań koniecznych.

Wiedząc już, kogo szuka pracodawca, możemy przystąpić do tworzenia naszego resume. Skupiajmy się jedynie na faktach z naszego życiorysu, które będą korespondowały z oczekiwaniami przyszłego szefa. Pomińmy umiejętności i uprawnienia, które posiadamy, ale na nowym stanowisku pracy nie są potrzebne. Na tej samej zasadzie możemy też przemilczeć nieistotne doświadczenie zawodowe.

Wyselekcjonowane informacje wprowadzajmy do CV w układzie odwrotnie chronologicznym, tak aby najwyżej znalazło się ostatnio nabyte doświadczenie zawodowe, najniżej zaś najstarsze informacje.

Pamiętajmy też, że ta część resume jest najważniejsza. Dlatego warto się nad nią pomęczyć nawet tydzień czy dwa, a na pewno parę godzin. Zacznijmy od zakresu obowiązków, potem możemy dodać inne informacje. Czy pracowaliśmy sami, czy z zespołem, jeśli z zespołem, to iluosobowym? Jakiego rodzaju pracownikiem byliśmy, jakich klientów obsługiwaliśmy, jaki był profil usług, itp.

Pamiętajmy też, że CV to jedynie krótka prezentacja. Jeśli więc piszemy o sobie, róbmy to w sposób syntetyczny. Nie rozpisujmy się, pracodawca i tak nie będzie miał czasu zapoznać się z wielostronnym życiorysem. Pisząc CV, staraj się być dokładny. Nie popełniaj błędów, dbaj o formatowanie (jednakowy rodzaj czcionki) oraz interpunkcję, a jeśli nie jesteś czegoś pewien, nie bój się prosić o pomoc innych. Na koniec wydrukuj CV i raz jeszcze wszystko przeczytaj.

Gdy na biurku pracodawcy wyląduje kolorowe i bardzo oryginalne CV, może to zostać różnie odebrane. Wszystko zależy od stanowiska, o które się ubiegamy. Jeśli chcemy zdobyć etat grafika czy inżyniera, a więc posadę, w której liczy się pomysłowość i nieszablonowe podejście do powierzanych obowiązków, wówczas nietypowe CV będzie jak najbardziej na miejscu. Inaczej jest w przypadku bardziej „przyziemnych” zawodów. Wtedy postawmy na tradycyjny układ – co najwyżej dwa kolory, eleganckie zdjęcie i prosty, ale czytelny układ rozmieszczenia treści.


CV z Internetu

Internet to bez wątpienia kopalnia wiedzy, z której warto korzystać. Nasze kroki w wirtualnej rzeczywistości powinny być jednak ostrożne i przemyślane. Szczególnie uważnie podchodźmy do gotowych życiorysów. Szablonowe rozwiązania choć są wygodne, to rzadko kiedy skuteczne. Przecież nikt z nas nie chciałby, aby jego CV wylądowało na biurku kadrowej wraz z innymi, identycznie przygotowanymi dokumentami. Nie będzie to najlepiej świadczyć o naszej pracowitości, kreatywności i samodzielności.

Internet wykorzystamy zdecydowanie lepiej, jeśli użyjemy go do pozyskiwania informacji o stanowisku pracy i firmie, w której ubiegamy się o zatrudnienie. W trakcie rozmowy kwalifikacyjnej wiedza o strukturze przedsiębiorstwa, planach rozwojowych czy procesach technologicznych z pewnością mile zaskoczy pracodawcę i zadziała na naszą korzyść.


Mniej nie znaczy gorzej

Mechanizacja w poszukiwaniu pracy to jeden z największych błędów. Dlatego unikajmy wysyłania tego samego życiorysu do kilkudziesięciu pracodawców. Lepiej skupmy się na kilku wybranych rekrutacjach i dostosujmy do nich naszą ofertę.


Ostatnie poprawki

Gdy większość informacji mamy już wpisanych, wróćmy jeszcze do danych kontaktowych. Pamiętajmy, aby były one aktualne. Szczególną uwagę zwróćmy na adres poczty elektronicznej. Jeśli nie używaliśmy jej od dawna, sprawdźmy, czy nasze konto wciąż jest aktywne. Unikajmy też podawania młodzieżowych czy nieoficjalnych adresów e-mailowych. Osoba wysyłająca resume ze skrzynki stokrotka@buziaczek.pl nie wzbudzi zaufania u pracodawcy. Częstym błędem jest także brak numeru referencyjnego (numer oferty pracy). Dla HR-owca to spory problem, zwłaszcza, gdy prowadzi kilkadziesiąt rekrutacji.

Na koniec nie zapominajmy o dodaniu klauzuli, w której wyrażamy zgodę na przetwarzanie danych osobowych. Bez tego nasze resume zostanie odrzucone już na samym początku procesu rekrutacyjnego.


List motywacyjny vs CV

Na przestrzeni ostatnich lat utarło się przekonanie o wyższości CV nad listem motywacyjnym. W efekcie wiele osób skupia swoją uwagę głównie na przygotowaniu życiorysu zawodowego, bagatelizując lub całkowicie pomijając znaczenie drugiego z dokumentów. A to poważny błąd. Dobry list motywacyjny może mieć bowiem decydujący wpływ na to, czy nasza kandydatura przejdzie do kolejnego etapu rekrutacji, czy też nie.

Jak sama nazwa wskazuje, list motywacyjny ma dostarczyć pracodawcy wyczerpujących informacji o powodach, dla których ubiegamy się o posadę. Z kolei dla kandydata to doskonała okazja do podkreślenia swoich kompetencji oraz doświadczenia zawodowego. Rola listu motywacyjnego dodatkowo wzrasta, gdy o to samo stanowisko ubiega się większa liczba osób o zbliżonych kwalifikacjach czy umiejętnościach lub w przypadku stanowisk, na których wymagane są powszechnie posiadane kompetencje. Wówczas może być on istotnym wyróżnikiem, a także cenną informacją o stopniu determinacji kandydata do pracy na danym stanowisku.

Teraz najważniejsze. Jak właściwie powinien wyglądać dobrze przygotowany list motywacyjny? Tak jak w przypadku zwykłej korespondencji musi on zawierać adresata. Najlepiej wpisać właściciela firmy lub kierownika działu HR – niezbędne dane można znaleźć na firmowych stronach www. Teraz możemy przejść dalej. We wstępie umieśćmy nazwę stanowiska, informację, skąd dowiedzieliśmy się o ofercie, a także podajmy jej numer referencyjny (jeśli taki zawarty jest w ogłoszeniu). W dalszej części musimy wyjaśnić pracodawcy, dlaczego zdecydowaliśmy się wziąć udział w rekrutacji. W osobnym akapicie spróbujmy jeszcze syntetycznie przedstawić naszą aktualną sytuację zawodową oraz posiadane kompetencje (korespondujące z wymogami zawartymi w ofercie pracy). Zróbmy to w taki sposób, aby przedstawić pracodawcy bilans korzyści wynikających z zatrudnienia właśnie nas.

Podczas pisania listu motywacyjnego starajmy się nie wpaść w pułapkę i nie powielajmy w nim informacji, które zamieściliśmy już w CV. Lepszym rozwiązaniem jest podawanie bardziej spersonalizowanych danych na nasz temat.
Unikajmy też podawania negatywnych informacji, takich jak osobiste konflikty z poprzednim pracodawcą, szczegóły z sądu czy wrogie komentarze na temat ostatniego miejsca pracy.

Gdy oba dokumenty będą już gotowe, wydrukujmy je na papierze dobrej jakości i własnoręcznie podpiszmy. Następnie gotowe CV i list motywacyjny warto odstawić choćby na kilka dni, by po krótkiej przerwie raz jeszcze je przeczytać i krytycznie ocenić. Sprawdźmy, czy przygotowane przez nas materiały nie zawierają błędów, a użyta argumentacja jest właściwa i przekonująca.
 

I to by było na tyle. Teraz pozostaje tylko wygodnie usiąść przy komputerze i przemodelować nasze dokumenty.

Połamania pióra... albo klawiatury!